sobota, 24 lutego 2018

W śniegu i na górkach zakończyliśmy III Grand Prix Trójmiasta!

Cykl Grand Prix z założenia miał być jesienno-zimowy, co ciekawe jednak, w tym roku zawodnikom towarzyszyła głównie zima i śnieg, w zeszłym jesień i deszcz. Po krótce, jak było? Jeszcze ciekawiej i bardziej atrakcyjnie niż w roku ubiegłym. Widać progres zarówno w jakości imprez, jak i frekwencji.

Na finałowym starcie w Gdyni uczestnicy mierzyli się z dość ekstremalnymi warunkami. Padający w nocy śnieg przykrył białą pokrywą całą trasę wraz ze stromymi podejściami i zejściami, co dodało charakteru rywalizacji. Do tego powiedzieć, że profil trasy był urozmaicony, to powiedzieć za mało. Trasa wiodła praktycznie cały czas w górę i w dół, ale co ważne, ten stopień trudności przede wszystkim sprawiał, że każdy, kto dotarł do mety, był z tego faktu zadowolony ponadto w tym śniegu trasa była niezwykle malownicza, a ci, którzy lubią przełaj, nie boją się żadnych wzniesień.

Organizatorzy przygotowali również widowiskowy start z ulicy Olimpijskiej. 


Niewątpliwym atutem tej imprezy było zaplecze zapewnione dzięki restauracji On/Off i Inkubatorowi Przedsiębiorczości. Każdy uczestnik mógł w cieple odebrać numer startowy, a później poczekać na dekorację. Na sali restauracyjnej dla startujących podawano zupę gulaszową lub wegański krem z pomarańczy, a na deser brownie lub panna cottę, w tle wyświetlano zdjęcia z poprzednich imprez, a po dekoracji otworzono beczkę piwa i częstowano uczestników.

Najpierw odbyła się dekoracja najlepszych uczestników z danego dnia, następnie zaś podsumowanie i dekoracja najlepszych biegaczy i kijkarzy w całym cyklu. Zwycięzcy w generalce otrzymali medale mistrzów w złocie, srebrze lub brązie i wejściówki na imprezy organizowane przez The North Event.

W międzyczasie rozdano pamiątkowe latarnie dla tych, którzy startowali w trzech imprezach Grand Prix, razem było ich koło 250. Trzy latarnie były jednak wyjątkowe i świeciły w innym kolorze niż reszta. Właściciele tych specjalnych latarni mogą wystartować za darmo w kolejnym Grand prix Trójmiasta.

Walka na trasie jak zwykle była zacięta, a zważywszy na warunki i profil trasy, czasy zawodników na 6,5 km były niesamowite.


Biegi mężczyźni:
1. Andrii Shevchyshyn – DCT Drużyna Biegowa – 25:32
2. Maciej Kwarta – Batalion Dowodzenia MW – 25:43
3. Paweł Pacholec – Endure-Team – 26:58

Biegi kobiety:
1. Weronika Wojnarowska – Gdynia – 32:38
2. Dagmara Wiwatowska – Straszyn – 32:53
3. Katarzyna Owczarek – Kosakowo – 33:45

Nordic mężczyźni:
1. Dmitriy Yankovskiy – Klub Sportowy DED – 41:33
2. Piotr Brzozowski – Aktywni Postomino – 43:48
3. Leonard Naczk – Dynamic Lębork – 44:20

Nordic kobiety:
1. Adrianna Lipko – Begamyrazem.pl – 45:01
2. Małgorzata Badocha-Duda – Elite Team – 46:49
3. Alicja Bertel – Grupa NW Dobre Miasto – 47:07

Trzeba przyznać, że to było niesamowite Grand Prix Trójmiasta, pełne ciekawych tras, emocji i różnorodnych gadżetów. Jaka układanka będzie za rok? Co nowego przygotują organizatorzy? Jakie będą daty startów? Niebawem poznacie więcej odpowiedzi :D